niedziela, 25 czerwca 2017

Piknik

 Wczoraj byłam z dziewczynami na pikniku. Spotkałyśmy się pod szkołą i miałyśmy wyruszyć lecz nauczycielka kazała man przenosić gitary i stosy papierów z samego dołu szkoły na samą górę przez co byłyśmy pół godziny w plecy.Poszłyśmy najpierw do leclerka ( nw jak to się pisze ) kupiłyśmy jedzenie, minęło około pół godziny czyli byłyśmy godzinę w plecy,i wyruszyłyśmy nad rzekę. Rozłożyłyśmy kocyk i jedzenie, potem przyszły do nas owce xd. Było spoko. Byłyśmy wszystkie sześć. Dużo chodziłyśmy.
 Dzisiaj do godziny 15 nudziła się a potem poszłam do kościoła, było spotkanie po mszy która trwała 1,5 godziny. Na spotkaniu ksiądz przeczytał obecność i dał nam cukierki ( zozole, jakieś małe i czekoladę mleczną ). Mi nasypał do koszulki. 
 Mama kupiła prezent dla nauczycielki, jutro mamy zakończenie roku o 10:30 pierwsze klasy mają o 9 a trzecie miały dzisiaj w czwartek. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz