wtorek, 30 października 2018

Targi książek

Kiedy ogłoszono że będzie taki wyjazd chciałam jechać potem nie chciałam i znowu chciałam i w końcu nie wiedziałam czy jechać ale Sandra mnie przekonała ostatecznie i jechałyśmy wszystkie.
Najpierw były lekcje a potem miałyśmy jechać. Pani dała nam zgody wpłaciłyśmy pieniądze itp.

Pytałam się OG czy chce siedzieć ze mną dwa razy przed wyjazdem ze szkoły i jak wracaliśmy odmówiła dwa razy a specjalnie wymyśliłam powód pod jakim miałabym z nią siedzieć. Ostatecznie siedziałam z Sandrą. W podróży Sandra opowiadała mi o swojej cioci i jej przygodach z paranormalnymi zdarzeniami. Ciekawi mnie to.

Na miejscu każdy mógł chodzić gdzie chciał. Byłyśmy w łazience i nie umiałyśmy włączyć kranu i JW podeszła do swojej mamy i spytała a  ona że normalnie trzeba było tak mocno wcisnąć. Jechała też siostra JW.

Na początku chodziłyśmy razem ale było to uciążliwe bo dziewczyny gnały do przodu. Ostatecznie chodziłam z Sandrą i się cieszę z tego bo u dziewczyn JW i KŚ się nie interesowały książkami i pewnie tylko by mnie irytowały a Sandra miała spoko orientację a one się gubiły i nawet mówiły nam że nie mogły znaleźć jednego stoiska i chodziły i szukały 30 minut i pewnie było narzekanie że nogi bolą itp i twój głos się nie liczy że np chcesz iść jeszcze raz do tego stoiska mino że byłaś tam już dwa razy bo ona chcą usiąść. Cieszyłam się nawet że chodziłam z Sandrą. Odpowiadało mi to ze względu na korzyści jakie z tego miałam. Na początku jak byłyśmy razem wszystkie to było stanowisko yatty i się ucieszyłam bo mangi ale dziewczyny szybko poszły i nawet na mnie nie patrzyły jak chciałam pooglądać i poszły no i chciałam zrobić może też zdjęcie ale nie mogłam. Potem z Sandrą wróciłam w tamto miejsce ale już zapomniałam o zdjęciu. Dziewczyny były jeszcze w kawiarni ale po co miałam iść tam z Sandrą skoro nic byśmy nie kupowały tam ani nie jadł ale dziewczyny pewnie coś tam robiły. Miałyśmy jeszcze szukać pewnej dziewczyny ale jej nie znalazłyśmy bo miała zakładkę magnetyczną z Hermioną dla Sandry które sama robiła i było on ana prawdę ładna.

Przeszłyśmy chyba wszystkie stanowiska i znalazłyśmy takie co się nazywało epik i były tam świeczki o zapachu np Johna Snow i Wonderland Sccherlocka itp.
Kupiłam trzy książki i zakładkę

Resztę zakładek co dostałam podzieliłam się z Faustyną bo śmiała się że jadę dla zakładek i Natalii bo też ją lubię.

Pod koniec chodzenia poszłyśmy do dziewczyn. Siedziały w przejściu. PB kupiła dwie książki a reszta nic nawet OG bo nie wzięła kasy.

Po chwili przyszedł do nas jakiś gościu z kinderkami i dał OG i poszedł gdzieś z KŚ a potem siedzieli na drugim końcu korytarza a potem po nią poszłyśmy i poszłyśmy w miejsce zbiórki a KŚ ze swoim chłopakiem z nami a potem się rozdzielili. Dostali od nas błogosławieństwo. Ten chłopak był nawet spoko i był nawet ładny miał zarost i serio był nawet ładny.

W autobusie siedzieli a nami pojebusy co się śmiali cały czas na cały autobus. Nie fajnie bardzo. Bo nie głowa bolała.

JW zaproponowała podwiuzkę PB ale ona się nie zgodziła i potem jak szłyśmy ulicą było zimno, śmierdziało i byli na ulicy jakieś grupki ludzi i było trochę nie fajnie. Po KŚ ktoś miał przyjechać OG miała blisko do domu a PB głupia odmówiła dojazdu a potem mówiła że jest głupia a ma daleko do domu ale potem było chyba mniej ludzi bo to nie centrum i nic tam nie ma.
Chyba chciałabym pojechać za rok.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz