Koleżanki narzekają że nic nie robimy przez wakacje. Minęły dwa tygodnie aż nagle koleżanka O zaproponowała nocowanie u siebie. Wszystkie mogą, no prawie a więc: cała impreza rozpoczyna się u O. Wszystkie 5 osób jest zaproszonych. P może iść tylko kiedy pójdzie J2 jednak że J2 wyjeżdża z tego małego miasteczka, zadupia prawie na końcu polski, to przyjść nie może, tak więc P okłamała rodziców że J2 idzie tak więc pozwolili i jej. J1 idzie, i moja przyjaciółka K też, ale nie ja. Starzy uważają że jestem na to za mała, w sumie tylko mama, bo z tatą nie rozmawiałam bo w domu stara rządzi. Pytałam się dwa razy czy mogę ona że absolutnie nie mimo że O mieszka blisko, mimo że jej rodzice będą, mino że ma numer do rodziców O, mino że nie będzie alkoholu i chłopaków, bo jakbym chciała już dawno mogłabym pić, ćpać i palić bez jej wiedzy i zgody. K ma fajnie o nią rodzice się nie martwią i może robić co chce, ma dwie siostry i braci oczywiście starszych. Dziewczyny już sobie zaplanowały wieczór, piżama party, horrory itp itd P mówi że ma wrażenie że ja nie chcę iść ale ja chce! Prawie się rozbeczałam jak stara mi nie pozwoliła bo jestem wrażliwa. Wszystkie dziewczynki z disneya nocowały u siebie jak miały po 7/8 lat ale ja nie mogę ! 15 lat mam i jestem za mała! Wszystkie mogły tylko nie ja :))Pada deszcz więc i tak nigdzie nie pójdę. Jest mi smutno i jestem zła. Dzięki rodzice dzięki wam wychodzę na mamincórkę na was zawsze można liczyć. Dobrze że koleżanki się ze mnie nie śmieją i chcą żebym przyszła, pytały się nawet mojego taty. Dobrze że przynajmniej byłam na wycieczce 2-dniowej, spałam tak tylko 3 godziny. Dlaczego tutaj jest tak mało koloru tekstu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz