sobota, 15 czerwca 2019

Ostatnie dni

Na koniec roku z matmy mam dwa. Pamiętam jak się denerwowałam tym że mogę nie zdać i płakałam dwa dni aż mama do mnie nie przyszła się spytać o co beczę i czemu nie poszłam do szkoły. Mimo wszystko wolałam odpaść z klasy w pierwszej klasie niż w drugiej bo miałabym jeden rok do tyłu a nie dwa i osiemnaście lat. 
Klasa pojechała na wycieczkę do Morskiego oka jednak ja nie ponieważ dostałam grupy żołądkowej ale nie szkodzi i tak jakoś bardzo iść nie chciałam. Dzień przed wycieczką zwolniłam się i przyjechał po mnie tata. 
















Dawno nie pisałam dlatego nie pamiętam co tutaj mogę dać ale wpiszę te najważniejsze wydarzenia i postaram się o niczym nie zapomnieć. W sumie nie ma już chyba niczego takiego więc przejdę do ostatnich dwóch dni. Zatem...
Po wpisaniu ocen z matmy duża część klasy odetchnęła bo był to gorący okres dla wielu osób nie tylko z mojej klasy. Mogłam już odetchnąć i się nie przejmować ale cały czas nie czuję takiej ulgi i szczęścia, oczywiście dobrze że mam dwa ale nie było takiego łał bo nie miałam samych jedynek, ale dość o matnie jak już wspomniałam dużo osób odetchnęło i z dnia na dzień przestało chodzić do szkoły w jeden dzień w klasie było 20 osób a w drugi już 4 i cały czas ubywało, przybywało. 
Wczoraj byłam w szkole na 7:30. Umówiłam się z Sandrą że przyjdę ja i ona na polski a potem pójdziemy nad rzekę. Zgodziłam się. Przyszłam na polski, dałyśmy usprawiedliwienie wiatrowi i poszłyśmy nad rzekę. Było gorąco ale rzeczka była w cieniu i było tam całkiem miło spoko miejsce na jakąś imprezę czy coś. 

Nie wiem czemu mam tutaj aż tak bardzo ramiona odkryte. Ta gumka szła mi do góry i chyba dałam niżej żeby wolniej szła i w sumie nie wiedziałam że mam to aż tak nisko. Wyglądam tutaj fajnie nawet.




Potem wróciłyśmy na pętlę, zjadłyśmy lody i pojechałyśmy autobusem do rynku z Kamilką I Natalką, Które zostały w szkole z jakiegoś powodu, w szkole już nie było nikogo od nas. Nie było po co. Pochodziłyśmy po galerii (kupiłam farbkę do włosów), usiadłyśmy na przystanku i czekałam aż zadzwoni Ola- koleżanka sandry żeby mogła do niej iść omówić spotkanie jutro bo jadą do Krakowa na zakupy, w końcu mogłam iść do domu. 

Ach! Gdzie moja głowa!? Zapomniałam wspomnieć że obcięłam włosy. Zapomniałam ich zmierzyć przed obcięciem, szkoda. Teraz mają 19,5. Mam zdjęcie jak zrobiłam sobie koreański makijaż z krótkimi włosami ale były już tłuste ponieważ odłożyłam wcierkę na chwilę i już bardzo szybko mam tłuste włosy. Tak oto się prezentuję.
Zrobiłam to żeby pozbyć się starych zniszczonych włosów mimo tego że pasowała mi taka długość, chciałam też zmiany i początkowo planowałam się ściąć bardzo krótko mimo tego że mi ie pasowały. Ja w długich włosach i krótkich. Nie wyglądam na tych z krótkimi super bo mam tłuste włosy i nie chodziło mi tam o robienie zdjęć włosów. Na zdjęciach w długich włosach wybierałam zrobione ostatnie (prócz tego z kłosem tam jestem w pokoju siostry a czyli jest późniejsze)





Ostatnie zrobione w długich ↑





 Aparat jak zwykle sprawił że makijaż jest bardzo blady lekki i nie widoczny.

W ten san dzień co byłam z Sandrą kupiłam sobie pierwszą maseczkę w płachcie z pandą. Spodobała mi się. Kilka zdjęć zrobionych jak już było ciemno a Brata nie było bo pojechał na wycieczkę do Warszawy na trzy dni.




Ostatnio kiedy mam wolny czas i nie mam co robić to robię sobie peeling, maseczki itp. kiedyś robiła makijaż i to po kryjomu jak nikogo nie było a teraz mam wyjebane czy ktoś widzi czy nie. O maseczkach kiedyś to nawet nie myślałam bo jak była wolna chata to makijaż a maseczki były dla mnie w tedy nieistotne ale teraz w sumie jest na odwrót trochę. Makijaż dalej jest ważny ale nie będzie dobry jak cera nie będzie dobra. Koreańska pielęgnacja trochę mnie ,,odmieniła,, 

Dzisiaj spontanicznie (zdarzyło się to chyba pierwszy raz) poszłam z dziewczynami się przejść do galerii i na lody. Było całkiem miło i KŚ mówiła że jest przyjemna atmosfera jak żarłyśmy lody i JW nie chciała iść do domu. Było ok ale ja bym jeszcze trochę posiedziała z nimi częściej i chciałabym żeby nasze spotkania były lepsze. Było dziś gorąco jak ostatnimi czasy. Wypad trwał od 17 do 19 byłam już w domu czyli jakoś dwie godzinki. Już niedługo otwarcie lata. A! i jeszcze w galerii kupiłam sobie książkę z napisem od tyłu. 


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz