czwartek, 31 maja 2018

omdlenie

Dzisiaj jest boże ciało i była procesja do o koła rynku jak zawsze. Mama poszła wcześniej jak zawsze do nowego kościoła na mszę a potem od razy na procesję. Ja poszłam z tatą bo Karol wrócił do domu po trzydniowej wycieczce do Wrocławia. Ubrałam czarną spódnicę i różowa bluzkę z napisem brzoskwinka po angielsku. Wzięłam też taką dziadowską torebkę cienką co spadała cały czas z ramienia i poszłam. Staraliśmy się być cały czas w cieniu.
Kiedy staliśmy na końcu procesji i była 4 stacja zrobiło mi się słabo mimo że byliśmy w cieniu. Powiedziałam o tym tacie i poszliśmy w kierunku domu ale zaczęło mi się kręcić w głowie i piszczeć w uszach a w dodatku nic nie widziałam a obraz się rozmazywał i były tylko kropki różnych kolorów ale nic nie widziałam i było coraz gorzej bo zachciało mi się wymiotować. Przeszliśmy na drugą stronę ulicy do cienia i zobaczyłam schodki i chciałam na nie usiąść od razu ale tata pokazał mi parapet koło ich którego nie zauważyłam (no bo nic nie widziałam) i siadłam na niego. Chwilę posiedziałam a potem zemdlałam.
Odzyskałam przytomność kiedy dwóch facetów trzymało mnie żebym nic sobie nie zrobiłam. Słyszałam głosy ale słabo widziałam. Tata gonił i szukał gdzieś jakiegoś otwartego sklepu gdzie mogła by być woda ale wszystko było zamknięte i słyszałam jak jeden koleś po mojej prawej powiedział coś że może tutaj a tata że wszystko pozamykane był też jakiś gościu po mojej lewej. Dopiero po chwili skapnęłam się że siedzę na ziem i się trochę obawiałam o moją spódnice że coś widać. Chciało mi się płakać ale nie mogłam i nie chciałam bo myślałam o tym że mi się tusz rozmaże a potem pomyślałam żeby usiąść na tym parapecie i nie robić siary i zamieszania bo nienawidzę takich sytuacji ale tego nie zrobiłam i nawet nie próbowałam i chciałam znaleźć torebkę ale nic nie robiłam. Po moich myślach przyszedł tata i dał mi szklankę z wodą z pizzerni która była naprzeciwko (prima vera) a panowie którzy mnie podtrzymywali powoli odchodzili i się pytali czy gdzieś zadzwonić. Usiadłam na tym parapecie i piłam wodę i szukałam torebki. Nie była moja (chyba patki ale była na klatce 834047 lat) a w niej był telefon i chusteczki. Wypiłam wodę i powoli było mi lepiej. Zobaczyłam że mam poobijane kolana ale nic mnie nie bolało i dalej nie boli musiałam spaść z tego parapetu (oprócz głowy kiedy to pisze) 
I powoli poszliśmy do domu (tata odniósł tą szklankę oczywiście) a w domu wypiłam wodę i się położyłam. Potem mama wróciła z procesji i się zaczęła drzeć że trzeba było wodę itp. Tata chodzi i się pyta co jakiś czas czy się dobrze czuję i mierzyłam ciśnienie kilka razy ale jest już dobrze. Jestem ciekawa ile byłam nieprzytomna ale wydaje mi się że chwilę. Czas leciał mi szybko. Tata powiedział że zawołał tych facetów bo byli niedaleko. Pierwszy raz miałam coś takiego. Ciekawie jak to wyglądało z 3 osoby.  Dobrze że siedziałam a nie spadałam ze stojąca.

środa, 30 maja 2018

Bierzmowanie

Nie byłam w szkole. Bierzmowanie
eee nie chce mi się tego pisać ale miałam koszuę i spodnicę i stałam 2 godziny i 30 minut klęczałam :))

środa, 23 maja 2018

golenie golejów

Wczoraj jak było spotkanie do bierzmowania... nie zaraz przecież nie było spotkania. Ksiądz odwołał je bo nie było 20 osób i był bardzo zły. Poszłam się przejść z JB a potem poszłyśmy do domów. Tego samego dnia po szkole byłam zanieść wniosek do ZSE na hotelarstwo. Byłam na nogach z KŚ i OG ale musiałam się wrócić do domu bo zepsuł mi się zamek w plecaku ale już jest naprawiony i chciałabym nowy ale we wakacje. 
Dzisiaj też byłam z JB ale było spotkanie i było nawet ok. I byłam kupić maszynkę do golenia i ogoliłam sobie nogi pierwszy raz. Nic się nie stresowałam i się nie zacięłam ani nic ale jest to trochę czasochłonne i chyba będę musiała to powtórzyć bo są włoski których nie zauważyłam i w niektórych miejscach z tyłu są jeszcze włosy bo trudno było tak to ogolić ale nogi są teraz takie gładziutkie ♥ Chciałabym sobie iść i kupić stanik i jakąś bieliznę ogólnie skarpetki itp. ale nie wiem kiedy dokładnie. 

noc muzeów

Byłam na nocy muzeów z koleżankami. 

najpierw poszłyśmy do galerii Jatki i myła tam miła pani. Złożyłyśmy motylki które nas nauczyła i je pokolorowałyśmy a potem poszłyśmy po pieczątkę 


Potem poszłyśmy do bursy gdzie były talerzyki z cukierkami i mini batoniki a w głównej sali było mika z wodą i jabłka co się je wyławiało ustami i przyszło dwóch chłopaków przebranych za góralki i wyłowili je.

potem był ratusz gdzie same podbiłyśmy sobie pieczątki i było tam tak jak zawsze w ratuszu ale na zewnątrz była wystawa rowerów z czasów przed wojennych i były osoby przebrane w stroje z tamtych czasów i była muzyka i mikrofony. W ratuszu był jeszcze taki stolarz gdzie wsadziłyśmy głowy.




następnie poszłyśmy do urzędu stanu cywilnego tzn do tego bunkru gdzie byłam już kilka razy i na zimowisku. OG i JW kręciły korbką do powietrza było im ciężko bo ciężko szło (łał ta inteligencja) facet ich nagrał i powiedział że będą na yt ale nie znalazłam. 

Na końcu poszłyśmy do klubu gdzie były wystawy i puchary i facet nas oprowadził a na ścianie wisiał młody pan do w-f w 2 klasie którego tak lubiłyśmy i był bardzo młody i nie poznałabym go. 


 Dzisiaj z lekcji 

A to nie wiem kiedy zrobione



czwartek, 17 maja 2018

gok do mnie napisał + nic

Nie było mnie w szkole bo się dzisiaj gorzej czułam ale jutro idę. Będzie piątek a muszę poprawić kartkówkę z niemieckiego i spytać się o matmę bo mam zagrożenie podobno na koniec trzeciej klasy i jakaś poprawa jest do piątku ale mnie nie było i tydzień temu dostaliśmy hasła do kont do logowania się i rekrutacji do szkół średnich. Taki gif bo tak. 


Już jakiś czas temu 2 maja zmieniłam profilowe na fb po 3 czy 4 latach na takie ładne bo tamte było brzydkie i mi się nie podobało poza tym Tobiasz zaproponował i wczoraj napisał do mnie GOK czyli po 2 tygodniach od zmienienia zdjęcia. Trochę się zniesmaczyłam ale pochwalił to zdjęcie i spytał się o egzaminy. Powiedziała że wszystko poszło w miarę ok i wyniki dopiero w czerwcu więc jeszcze nic nie wiadomo ale trochę mnie wkurza i irytuje. Nie chce takiego chłopaka nie podoba mi się charakterem bo to spokojny chłopak w sumie nawet nie wiem nie zakochałam się ani nic więc jebią mnie trochę chłopaki bo nic do nikogo nie czuję. Napisał mi że zaczął chodzić na siłkę i ćwiczyć to bardzo dobrze będzie miał ładne ciało i wgl no ale mam nadzieję że na nic nie liczy. Dzisiaj też napisał. GOK nie wiem jak mam go nazywać tutaj wcześniej pisałam o takim jednym więc chyba będzie jasne o kogo mi chodzi.


a ten jeszcze ładniejszy gif 
Muszę iść do szkoły zanieść papiery że chcę iść do tej szkoły ale nie mam drukarki więc ich nie wydrukuję fajnie co nie?



Fajnie by było jakby jakiś facet tak mnie porwał
(żartowałam)
ale gif mi się podoba inaczej by go nie było.




sobota, 12 maja 2018

imię do bierzmowania i facet

Wczoraj podawaliśmy księdzu jakie chcemy imię do bierzmowania wzięłam Estera ale ksiądz musi jeszcze sprawdzić wiadomości o tej osobie. KŚ chciała Blanka ale ksiądz się nie zgodził i powiedział że absolutnie nie potem spytała się o zoe (zoi czy jakiś tak) ale też się nie zgodził to wzięła Rita chociaż nie chciała. Wracałam z JB i dowiedziałam się że happening usunęli i nie będą występować ale będą w rynku na scenie na jakimś festynie chciałabym to zobaczyć. Rozmawiam z nią czasami.
I przed spotkaniem jak byłam z KŚ w rossmanie i z niego wyszłyśmy to jakiś typek się na nas zapatrzył i się wyjebał na rowerze przed pasami i chciało się nam śmiać ale nie wiadomo co zrobić czy podejść i pomóc czy co ale potem pojechał dalej.
Byłam dzisiaj w kościele w sobotę na 18 i jak wracałam zobaczyłam że jakiś facet stał po drugiej stronie ulicy tej wąskiej koło wagonu ale bliżej tego skrzyżowana i trochę nie wiedziałam co robić kiedy szłam bo się gapił i potem powiedział do mnie coś w stylu chyba się zgubiłaś mała a potem chodź do mnie bo jest mi smutno bez ciebie ale mówił cicho i auta jeździły i nie słyszałam co mówi ale tak zrozumiałam trochę się przestraszyłam ale poszłam dalej. Był w krótkich spodniach i miał niebieską koszulkę miał też na nogach po jednym większym tatuażu i miał czarne włosy i dłuższą brodę. Tobiasz powiedział że to może jakiś hipster ale był młody miał może 20-30 ale broda mogła go postarzeć. No ale może to ja źle usłyszałam co mówi.


To skillet ale mniej więcej tak wyglądał.

piątek, 4 maja 2018

nie chc emi się w skrócie

nie chce mi się pisać ale tylko powiem ( napiszę ) że byłam na dniu otwartym w sokole i byłam dzisiaj z OG sb pochodzić i rąbaliśmy drewno już 3 dzień i misiałam im pomagć a wczoraj byliśmy się gdzieś przejechać bo był 3 maja i 2 święta